- Skąd ja mogłam wiedzieć, że nie ściągnęli z konta jeszcze tego, co zapłaciłam wczoraj?! Powinni ściągać od razu, kiedy kwota jest księgowana!
- Myślałem, że ściągnięcie i zaksięgowanie to to samo...
- Czy ty w ogóle mnie słuchasz?! Ja mówię o ściągnięciu po zaksięgowaniu! Ty nic nie rozumiesz! Nie chce mi się z tobą już gadać na ten temat!!!
- To nie rozmawiajmy. To ty zaczęłaś, nie ja...
- Ja zaczęłam?!! Przecież to ty masz do mnie pretensje...!
- Nie mam pretensji! Ja nic nie mówiłem. To ty zaczęłaś ten temat...
Dyskusja wzburzonej żony i męża o znudzonym głosie zapewne trwała jeszcze dalej. Na szczęście po przejściu na światłach nasze drogi się rozeszły.
Analityczne podejście mężczyzny do wypowiedzi narzekającej żony jest niczym wyciągnięcie zawleczki w granacie. I założę się, że wielu mężczyzn po pozbieraniu się po wybuchu nadal nie wie, jak do niego doszło ... bo zapewne nie na skutek logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego ...
Analityczne podejście mężczyzny do wypowiedzi narzekającej żony jest niczym wyciągnięcie zawleczki w granacie. I założę się, że wielu mężczyzn po pozbieraniu się po wybuchu nadal nie wie, jak do niego doszło ... bo zapewne nie na skutek logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz