wtorek, 17 grudnia 2013

Zapach korzeni

W tegorocznym kalendarzu adwentowym plany zapisywałam dosyć ostrożnie, by nie rzec asekuracyjnie - tak, by uniknąć frustracji z powodu czegoś, co istnieć miało, a nie zdążyło. 

I tak w planach mam np. szukanie okazji do wyprania zasłon, spróbowanie umycia jakiegoś okna, pomyślenie, co byśmy chcieli zjeść na święta... 

To, co się już udało, to piernikowanie w większym gronie, niż nasze rodzinne. Zawsze o tym marzyliśmy, ale albo zbyt późno przypominaliśmy sobie o zaproszeniu kogokolwiek na tę okoliczność, albo też goście się pochorowali.

W tym roku postanowiliśmy zaprosić całą grupę przedszkolną starszej Pociechy - liczyliśmy, że dzięki temu uda się przełamać impas i doświadczyć radości ze wspólnych przygotowań świątecznych. I udało się:)


Dzieci były do reszty pochłonięte wykrawaniem i zdobieniem ciasteczek, a nasza starsza Pociecha bardzo przeżywała goszczenie swoich kolegów. Nawet z małą pomocą zrobiła karneciki dla każdego z podziękowaniami za wspólnie spędzony czas. Nie do wiary, ile dały one radości każdemu, kto został obdarowany.

Patrząc na nich uświadomiłam sobie, jak daleko mi do takiego dziecięctwa.
Żeby tak umieć się ucieszyć, jak te dzieci, z tego, że Pan Jezus się narodził....


P.S. A wiecie, dlaczego przyprawę korzenną nazywamy "korzenną" choć korzeni w niej w ogóle nie ma?

4 komentarze:

  1. bo dzięki niej pierniki mogą zapuścić korzenie? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D a to już dołożyłaś kolejną część do historii korzennej. Pierwsza część zaś powstała w czasach, gdy przyprawy były naprawdę drogocenne i ich pochodzenie czy też skład były zazdrośnie ukrywane. Przyprawę do piernika nazwano korzenną, by wprowadzić w błąd tych, którzy mieli ochotę odtworzyć skład tej mieszanki, w której można znaleźć chyba wszystkie inne części roślin poza korzeniami właśnie.

      Usuń
  2. Nie wiem, dlaczego? Wiem tylko, że piernik kiedyś nazywano pieprznym ciastem i stąd nazwa :-)
    Podoba mi się określenie "szukanie okazji" do wykonania jakiejś pracy porządkowej...Ja dziś znalazłam i jestem sporo do przodu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam genezy nazwy piernika:) O 'korzeniach' napisałam wyżej w odpowiedzi dla Dosi. Gratulacje z powodu znalezienia okazji!!! Tak czytam między wierszami, że dziś już znacznie lepiej:)

      Usuń