wtorek, 31 grudnia 2013

Zmiany

Za oknem już huk, który zawsze przynosi refleksję o tym, jak czują się tej nocy weterani wojenni... 

Dla nas to pierwszy od tygodnia leniwy dzień i wieczór, którego spowolnionym tempem rozkoszuję się już od rana próbując jednocześnie uchwycić po raz nie wiem, który, sens świętowania dzisiejszej nocy - Mąż tłumaczy, że to pokłosie radości sprzed ponad tysiąca lat, że świat się jeszcze nie skończył...

Prawdą jest, że okazji do zabawy z przyjaciółmi nigdy za wiele, więc zwykle i ja w nią wchodzę pomimo egzystencjalnego znaku zapytania. Dzięki temu miałam okazję urzec niegdyś mojego Męża - a to już przecież okoliczność sama w sobie godna uwagi :D

Dziś jednak cieszy mnie spokój wieczoru i brak myślenia o szczegółach wizerunku. Potrzeba chwili w pełni zaspokojona.

Po cichu zbieram listę prezentów, którymi w tym ostatnim czasie zostałam obdarowana. Dwa z nich cieszą mnie najbardziej: odnalezienie spowiednika a zarazem przewodnika duchowego oraz perspektywa otwarcia na nowo naszego kościoła na cały dzień.

Prezenty, których nie doceniłabym kilka lat temu, a dziś wywołują w moim sercu radość trudną do opisania...

I znowu zmieniłam się:)

środa, 18 grudnia 2013

Skupienie

"Koniecznym warunkiem działania Boga w duszy jest skupienie, czyli zainteresowanie się tym działaniem i skierowanie nań swojej uwagi. Łaska Boża nie może działać tam, gdzie panuje wylanie się duszy na zewnątrz, niepokój i zakłócenie."
bł. ks. Michał Sopoćko

Życzę Wam i sobie na ten ostatni czas Adwentu skupienia na tym, co najistotniejsze.
 

wtorek, 17 grudnia 2013

Zapach korzeni

W tegorocznym kalendarzu adwentowym plany zapisywałam dosyć ostrożnie, by nie rzec asekuracyjnie - tak, by uniknąć frustracji z powodu czegoś, co istnieć miało, a nie zdążyło. 

I tak w planach mam np. szukanie okazji do wyprania zasłon, spróbowanie umycia jakiegoś okna, pomyślenie, co byśmy chcieli zjeść na święta... 

To, co się już udało, to piernikowanie w większym gronie, niż nasze rodzinne. Zawsze o tym marzyliśmy, ale albo zbyt późno przypominaliśmy sobie o zaproszeniu kogokolwiek na tę okoliczność, albo też goście się pochorowali.

W tym roku postanowiliśmy zaprosić całą grupę przedszkolną starszej Pociechy - liczyliśmy, że dzięki temu uda się przełamać impas i doświadczyć radości ze wspólnych przygotowań świątecznych. I udało się:)


Dzieci były do reszty pochłonięte wykrawaniem i zdobieniem ciasteczek, a nasza starsza Pociecha bardzo przeżywała goszczenie swoich kolegów. Nawet z małą pomocą zrobiła karneciki dla każdego z podziękowaniami za wspólnie spędzony czas. Nie do wiary, ile dały one radości każdemu, kto został obdarowany.

Patrząc na nich uświadomiłam sobie, jak daleko mi do takiego dziecięctwa.
Żeby tak umieć się ucieszyć, jak te dzieci, z tego, że Pan Jezus się narodził....


P.S. A wiecie, dlaczego przyprawę korzenną nazywamy "korzenną" choć korzeni w niej w ogóle nie ma?

piątek, 13 grudnia 2013

Sen

Dziś podczas drzemki miałam niezwykle symboliczny sen:

Początkowo to miała być zabawa. Byliśmy podzieleni na cztery grupy - dwie grupy dzieci bez dorosłego, jedna grupa z przywódcą państwa-czy największego to sprawa dyskusyjna, i jedna grupa ze mną. Grupy zaś wchodziły w skład dwóch drużyn - w jednej drużynie była grupa dzieci bez dorosłego i grupa z dorosłym. Zajęliśmy stanowiska na placu zabaw chowając się w domkach, statkach i tym podobnych drewnianych konstrukcjach.

Pierwsza atakowała grupa dzieci bez dorosłego z drużyny przywódcy państwa. Celem ich była grupa dzieci bez dorosłego z mojej drużyny. Przywódca instruował ich z odległości, jak celniej zadawać ciosy. Potem inicjatywę ataku przejęła jego grupa a celem tym razem stała się grupa, na czele której stałam ja. Na szczęście wybraliśmy taką kryjówkę, że trudno było nam zadać razy. Przywódca wyciągnął dwa haki umieszczone na długich wężach i rzucał nimi w naszą stronę chcąc zburzyć konstrukcję będącą naszą ochroną. 

Wtedy zorientowałam się, że to już nie zabawa, że oni nie mają zamiaru przestać atakować, póki nie osiągną celu. Już miałam zaprotestować, gdy nad naszymi głowami pojawił się smok i ... chyba zjadł naszego przeciwnika. 

Na koniec smok przemienił się w człowieka o siwych włosach, którego wszyscy dobrze znali i za którym tęsknili. Nastąpiła sielanka....

KONIEC

Czy to wczoraj otrzymane materiały dotyczące seksualizacji dzieci czy też walka wewnętrzna o zdrowie była inspiracją, nie wiem... W każdym razie obraz dla mnie bardzo wymowny.

A teraz idę najeść się szpinaku:) Trzeba nabrać sił - choć to nie od nich - jak sugeruje sen - wszytko zależy...

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Figielface

Już myślałam, że moja twarz przestała płatać innym takie figle...a tymczasem:
 - Wiesz, zastanawiałam się, jak to możliwe, że osoba będąca w wieku studenckim robi już podyplomówkę...? - usłyszałam wczoraj od koleżanki ze studenckiej ławy. 

Okazało się, że urodziłyśmy się w tym samym dniu roku, ale ja o rok wcześniej i każdej z nas do wieku typowo-studenckiego zdecydowanie daleko :D

wtorek, 3 grudnia 2013

O Aniołach ciąg dalszy

Za sprawą starszej Pociechy temat Aniołów wraca nieustannie. 

Ostatnim razem wciągnęła w rozmowę mego Męża a swojego Tatę, który to wyznał:
- Ja o obecności swojego Anioła Stróża przekonuję się każdego dnia. Mamy taką umowę - ja przestrzegam znaków drogowych a mój Anioł pilnuje reszty. Właśnie znowu cudem uniknąłem wypadku...


niedziela, 1 grudnia 2013

Andrzejki w wersji chrześcijańskiej

Od jakiegoś czasu szukam alternatyw dla zabaw andrzejkowych tak, by nasze dzieci mogły spędzać ten wieczór równie atrakcyjnie jak ci, którym zabawa we wróżbiarstwo w niczym nie zawadza.

Pierwszą propozycją jest, skądinąd znane już wielu, dzielenie się ważnymi cytatami czy to z Biblii czy z przeczytanych książek, zasłyszanych utworów.

Drugą zaś jest składanie sobie nawzajem życzeń na Nowy Rok Liturgiczny poprzez formowanie ich z masy solnej albo z ...ciasta kruchego - wtedy takie życzenia, zahartowane w piekarniku, są nie tylko miłe ale i smaczne:)))

Może ktoś z Was już ma sprawdzone pomysły na chrześcijańskie Andrzejki?
Podzielcie się - chętnie skorzystam w przyszłym roku:)