Jak?
Dowiedzieć się, że powód, dla którego dziecko miało być operowane, przestał istnieć lub...nie istniał w ogóle.
A miała być to wizyta przygotowująca do premedykacji....
Westchnieniom ulgi i poczucia lekkości nie ma końca - ledwie trzymam się podłogi :)
Ach, ci lekarze - potrafią namącić! Powód mógł nie istnieć nawet? Nie dziwię się Twej lekkości:-)).
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie poprzednie badanie kontrolne było robione w fazie utajonej infekcji, a o takie u przedszkolaka nietrudno. Prawdą jest, że poprzedni lekarz, który oceniał wyniki badań, powinien brać to pod uwagę...Na szczęście zrezygnowaliśmy ze współpracy z tamtą osobą.
Usuń