niedziela, 23 lutego 2014

Zrozumienie po latach

Ojciec, wobec którego mieliśmy zawrzeć związek małżeński, studiował wówczas w Jerozolimie.

Na dwa tygodnie przed jego przylotem został anulowany rejs, na który miał zarezerwowany bilet. Jedyny lot umożliwiający Mu przybycie na naszą uroczystość odbywał się dzień wcześniej, niż pierwotnie planował. Skwitował wtedy z wyraźnym żalem: "Oznacza to, że stracę wykłady".

Zdziwiłam się, że nieobecność na wykładach rozpatruje w kategoriach dużej straty.  

Wczoraj bardzo dobrze Go zrozumiałam.

Z powodu nagłej przyczyny nie mogłam ruszyć na zjazd.
Dzięki temu odkryłam w sobie żal z powodu niemożności uczestniczenia w zajęciach. Zapewnienia koleżanek o udostępnieniu mi nagrań z wykładów nie zmniejszyły go ani trochę ...

Doświadczenie jakże odmienne od dotychczasowych - jeszcze bardziej  utwierdzające w moim tu i teraz...

5 komentarzy:

  1. W miarę zdobywania kolejnych doświadczeń zmienia nam się obecny ogląd wydarzeń przeszłych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę ludziom, którzy tę mądrość i spokój mają już w trakcie dziania się nieprzewidzianego.

      Usuń
    2. Errato, dobre streszczenie posta :) - właśnie uczę się zwięzłości wypowiedzi - Ty już widzę masz tę drogę za sobą :)

      Usuń
    3. Tak, od niedawna jestem w jej posiadaniu:-)). To jedna z form. Jednak lubię również "mówić długo i zawile":-)))

      Usuń