"Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę."
Syr 15,16
Te słowa poruszyły mnie dzisiaj do głębi.
Zmienić pseudonim to znaczy zadać sobie pytanie o to, kim jestem, do czego dążę, co jest dla mnie ważne, jak siebie widzę. To trudne.
Odpowiedź nadeszła w kuchni:)
Glina (łac. argilla)
Jestem gliną.
Mogę wybrać ogień i stać się zatwardziała, niepodatna na Łaskę Pana Boga.
Mogę wybrać wodę i być podatna na kształtujące ręce Stwórcy.
Mogę wybrać wodę i być podatna na kształtujące ręce Stwórcy.
Zrozumiałam, że cały zeszły rok akademicki był przeobrażaniem starego naczynia glinianego w stan gliny rozmytej i bezkształtnej. Nazywałam to duchową pustynią...
Teraz z wielkim znakiem zapytania obserwuję wyłanianie się nowego naczynia.
Glina niby ta sama, ale zastosowanie - przynajmniej w części - zupełnie nowe...
Glina niby ta sama, ale zastosowanie - przynajmniej w części - zupełnie nowe...
Liczę na instrukcję od Pomysłodawcy:)
O, nowy pseudonim. Moja ciocia na imię ma Argila.
OdpowiedzUsuńCóż, gdy wszystko inne zawiedzie, cała nadzieja w Pomysłodawcy:-).
Raczej nadzieja w Pomysłodawcy, zamiast w innych rzeczach mogących zawieźć:)
UsuńŻony Mena - nie ma.
OdpowiedzUsuń:( ;)
Wychodzi ze mnie natura kameleona;)
Usuń