środa, 1 maja 2013

Meandry dziecięcej wyobraźni

Ostatnio tuż przed snem mobilizujemy starszą Pociechę do tego, by się wybiegała dookoła stołu. Dzięki temu dużo spokojniej przebiega proces jej zasypiania.

Pomysł przypadł do gustu także młodszej Pociesze - w swoim tempie i w wielkim zafascynowaniu przemierza własną orbitę, co z czasem zaczyna irytować starszą, bo musi na nią uważać, gdy ich drogi się krzyżują.

Dziś, rozzłoszczona, że młodsza nie chce przestać biegać dookoła stołu, zawołała:
- Mamo, ona tam nie może biegać, bo tam jeżdżą samochody!
- Skoro jeżdżą tam samochody, to i Tobie biegać tam nie wolno.
- Ale ja jestem autem, a ona pociągiem, a pociąg nie może jeździć po ulicy!

Wobec takich argumentów nie pozostało nic innego, jak sprowadzić pociąg na właściwe tory;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz