Gdy huśtałam córeczkę, na drugiej huśtawce zasiadła dziewczynka nieco młodsza, która przyszła na plac zabaw ze swoim tatą.
Widać było, że zarówno dla niej jak i dla niego przygoda z huśtawką bez oparcia była czymś nowym. Kiedy oboje już się oswoili z podjętym ryzykiem i na ślicznej buzi pojawił się uśmiech zadowolenia, tato w przypływie czułości powiedział do swej córeczki:
- Ty mój szatanie!
Zdębiałam.
Z boku wyglądało to tak, jakby ktoś podłożył głos lektora nie do tego obrazu, co trzeba.
Po chwili konsternacji odparłam:
Z boku wyglądało to tak, jakby ktoś podłożył głos lektora nie do tego obrazu, co trzeba.
Po chwili konsternacji odparłam:
- Zupełnie do niego nie podobna! - i zwracając się do dziewczynki dodałam:
- Powiedz tacie, że Ty jesteś aniołem.
Kiedyś ktoś próbował mnie przekonać, że "diabełek" to taki pieszczotliwy zwrot...
Dziękuję bardzo, ja tam w domu wolę mieć aniołka.
Dziękuję bardzo, ja tam w domu wolę mieć aniołka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz