- Czy mogę cię pogłaskać? - pyta B. starszą Pociechę, głaszcząc ją jednocześnie po rączce. Pociecha kręci głową, że NIE.
Pociecha jest w NIEhumorze, bo hałas wybił ją z popołudniowej drzemki. B. próbuje ją rozweselić.
- A może jednak? - tym razem B. zaczyna głaskać po plecach. Pociecha wygina się próbując uniknąć dotyku i mruczy pod nosem swoje "NIE".
- To co mogę zrobić? - B. zaczyna łaskotać, co budzi żywszą reakcję odmowną, ale mimo to dotyk nie ustaje.
Musiałam zareagować odsuwając krzesło z Pociechą, by przerwać to subtelne łamanie granic, które równie subtelnie były stawiane...
Zbyt słaby protest jest często odbierany jako przyzwolenie - gdzie się tego uczymy?
Wieczorem przećwiczyliśmy z córką, jak skutecznie bronić się przed niechcianym dotykiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz