- Mamo, czy to będzie dla mnie? - pyta córeczka widząc, jak z końcówki ciasta formuję serduszko.
- Nie, to będzie dla taty.
- A dlaczego dla taty?
- Bo tato jest moim Mężem, kocham Go i, dając Mu takie ciasteczko, mogę Mu o tym przypomnieć.
Kilka dni później, po przemyśleniu tematu córka rzekła:
- Jak będę miała męża, to będę mu robiła serduszka! I będę go kochała, i będziemy was odwiedzać!
:))
łał.
OdpowiedzUsuńco za głębia!
i jak szybko dzieci dojrzewają do wyfruniecia z gniazda!